"Dzienniki barda" pióra Nadrina

Nadrin

-I tak wszyscy wyginiemy jak pieprzone ptaki dodo... -stwierdził bard po czym usiadł przy kominku.

Galandril

Z pewnością.

Nadrin

Wpatruje się w ogień i wpada w melancholijny nastrój, zupełnie jakby za kimś tęsknił.

Valandil

Hastur Uważaj jak jak mówisz do Njorda chyba ze lubisz mieć dwa mizerkordiany w bebechach<rzucił Valandil trzymając dwa starozytne miecze w dłoniach gotowy do uderzenia>

Luthien

Farnoth

drogi nadrinie coto?? moze psrawdz a tak pozatym to moze chcesz lyka mojego specjału

Kaatrix

Nadrin moge sie dosiasc?<nie patrzac czy nadrin odpowiedzial tak czy nie usiadla kolo niego i zaczela mazyc, wcierajac pokrzywy ktore znalazla na przechadzce po lesie przed chwiila>otworz to i nie pij tego Razz

P to jest zle i niedobre Razz

P

Farnoth

wiesz co pasowalo ci masz zwyklego kacyyka na kacyka masz druga butelke< wrecza jej butelke> nadrin a ty sie napij polecam naprawde

Kaatrix

co mi pasowalo? ze ten nie chce zadnego smoczego swinstwa ja sie tego boje ;PP dlaczego uwazasz ze pasowalo? ja wole jak jest pieknie i przyjemnie kacyk mi ise nie podoba Razz

Farnoth

ww6iem d9atego trzeba pic an bierząco

Valandil

ehh <elf podchodzi łapie Narathiel za ręke caluje ją i wybiegają razem z karczmy>

LunarHastur

- Te, Valandil, a nie czasem przez próg przenieść? To zła wróżba...

Galandril

Ja sie zapisuje ^^

Nadrin: Co sie dzieje?

Valandil

ehh Nie doszło do orzeńku panna młoda nie chciała <rzekl elf>

LunarHastur

- Poczekaj pięć minut to eliksir zacznie działać. Swoją drogą konkubinat nie jest taki zły..