Forum "Dzienniki barda" pióra Nadrina
Tu zlewają się ścieżki beznadziei...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

takie tam, opowiadanie - trailer :P

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Dzienniki barda" pióra Nadrina Strona Główna -> Biblioteka
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nadrin
Mistrz gry



Dołączył: 17 Kwi 2007
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Otchłani

PostWysłany: Wto 22:35, 28 Sie 2007    Temat postu: takie tam, opowiadanie - trailer :P

Wiktor leżał niemal nieruchomo na swoim łóżku. Jedynie jego klatka piersiowa opadała i podnosiła się miarowo. Zamglone i nieobecne oczy badały każdy kąt pomieszczenia. Po bladej twarzy ściekały strużki zimnego potu. Chciał coś powiedzieć jednak nie miał siły. Jego sine i spieczone usta wygięły się w grymasie bólu. Po chwili drzwi do pokoju skrzypnęły, uchylając się lekko a do środka weszła brązowowłosa kobieta. Na jej twarzy gościł wyraz przerażenia z domieszką litości. Powoli zbliżyła się do łóżka. Może Wiktor był już tylko połowicznie przytomny, ale zdawało się mu, iż jego narzeczona sunie do niego niemal nie dotykając podłogi.
-Kochanie..- szepnęła klękając nad nim, i delikatnie łapiąc dłoń. Znała ten stan… Już od kilku lat pojawiały się sny… Sny, które nie oznaczały nic dobrego, i które objawiały się właśnie takim stanem.
-Kto tym razem?- zapytała niemal czule. Wargi Wiktora zadrżały.
-Ja…- szepnął. Ewa niemal nie upadła. Wyglądała teraz jakby zaraz miała wybuchnąć płaczem.
-Ale… Ale to się nie zawsze sprawdza, pamiętasz?- szepnęła po kilku głębokich wdechach. Wiktor nie odezwał się. Wpatrywał się tępo w sufit.
-Kochanie… Zejdź zaraz na dół. Zrobię kawę… Porozmawiamy.- szepnęła. Delikatnym i czułym ruchem pogłaskała go po czole po czym odeszła. Po paru minutach nocną ciszę przerwał pisk czajnika parowego. Ewa trzęsącą się ręką zalała dwie filiżanki, nadal czekając na męża. Po chwili dostrzegła go, schodzącego po schodach. Na twarzy nadal gościł wyraz otępienia. Rozczochrane włosy i krzywo zapięta koszula powodowały, iż wyglądał dość komicznie. Zszedł powoli i, nie obdarzając jej nawet przelotnym spojrzeniem, skierował się do wyjścia.
-Gdzie…- zaczęła Ewa, jednak odpowiedział jej tylko trzask zamykanych drzwi. Kobieta przerażona opadła na krzesło. Łzy obficie spływały po jej dłoniach, zakrywających twarz. Po chwili usłyszała warkot włączanego silnika. Szybko podbiegła do okna i niemal nie zemdlała gdy zobaczyła Wiktora, odjeżdżającego ich toyotą.

* * *

O tej porze obwodnica była niemal pusta. Wiktor coraz mocniej przyciskał toyotę. Warczenie silnika przytłumiało dźwięk deszczowych kropli, rozbryzgujących się na szybie. Nieważne jak szybko by nie jechał i tak nie dogoni myśli gnających w jego głowie. Cały czas miał przed oczyma widok swoich zwłok… Zacisnął z całej siły powieki, z pomiędzy których wypływały łzy. Nagle coś szarpnęło autem. Samochód zaczął się ślizgać.
-Kurwa…- jęknął Wiktor. Samochód wpadł w poślizg i okręcił się parę razy. Po chwili samochód uderzył w balustradę oddzielającą pasma ulicy a Wiktor przywalił dość solidnie w kierownicę. Mężczyzna wtulił się w kierownicę. Chciał krzyknąć. To wszystko go już przytłaczało. Chciał uciec od tego wszystkiego. Zabawne… Był psychologiem, pomagał ludziom a nie mógł pomóc sobie. Z rozmyślań wyciągnął go klakson samochodu. Jakiś ford stał przed nim. Wiktor machnął ręką do kierowcy zaklął pod nosem i pojechał dalej. Po chwili dojechał na Orunię. Zajechał pod najbliższy kościół. Wysiadł szybko i skierował się do świątyni. Trząsł się cały, na wpół z zimna, na wpół z nerwów. Nie był jakoś specjalnie wierzący ale to miejsce dodawało mu otuchy. Tylko w kościołach potrafił znaleźć siłę, która pomagała przezwyciężyć mu jego problemy… Tu mógł uciec od natarczywego świata, przemyśleć wszystko… Usiadł w ławce, oparł głowę na złożonych rękach i zaczął się modlić…
-Przepraszam…- szepnął jakiś dziadek w wytartym prochowcu i kapeluszu. Wiktor popatrzył na niego obojętnie. Staruszek nie czekając na zaproszenie dosiadł się do niego.
-Zawiodłeś nas…- szepnął dziadek. Wiktor popatrzył się na niego. Kurwa, nieźle. Nie dość, że niedługo umrze to jeszcze przybłąkał się do niego jakiś stary psychol.
-Nie jestem obłąkany… Nie tak, jak to pojmujesz ty. Z resztą czy osoba mająca takie sny jak ty może decydować o stanie psychiki innych?- usłyszawszy to, Wiktor niemal nie zsunął się z ławki. Nogi zmiękły pod nim a język stanął kołkiem. Jego rozmówca uśmiechnął się jedynie.
-Dostałeś dar, którego nie potrafiłeś wykorzystać. Zdajesz sobie z tego sprawę? Dociera do ciebie fakt, że ci wszyscy ludzie zginęli przez ciebie?- Wiktor jęknął. Jego oczy spowił mrok. Wszystkie odgłosy zaczęły zlewać się w jeden szum. W głowie panowała huśtawka. Przypomniał sobie po kolei wszystkie osoby, które przyśniły się mu. Łącznie z nim, Ewą i… I pewnym noworodkiem. Malutkim, niewinnym dzieckiem. Dzieckiem, które umarło przed narodzinami… Które było jego synem… Wziął głęboki wdech. Poczuł zdecydowany uścisk staruszka na swoim ramieniu.
-To dlatego… Ja..
-Tak. Ale nie martw się. Damy ci szansę. Ostatnią. Nie zawiedź nas i… I proszę cię, nie przychodź tu więcej.- uprzedził starzec. Wiktor siedział jeszcze przez chwilę w ławce. To wszystko do niego nie docierało. Co się do cholery dzieje? To.. To… To musi być jakiś żart… Popatrzył na wielki krzyż, wiszący nad ołtarzem. Przez jego kark przebiegł zimny dreszcz. Wybiegł szybko kościoła i wsiadł do toyoty. Wziął kilka głębokich wdechów i odjechał w stronę domu…


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Farnoth
Administrator



Dołączył: 17 Kwi 2007
Posty: 255
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kolegium magi

PostWysłany: Wto 23:06, 28 Sie 2007    Temat postu:

bardzoo fajne :d ale uwazam ze obwodnica byla stanowczo za dluga wpolsce niema az takich RazzRazzRazz

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum "Dzienniki barda" pióra Nadrina Strona Główna -> Biblioteka Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin