Autor Wiadomość
Pan Eksplodujący
PostWysłany: Pon 18:43, 21 Maj 2007    Temat postu:

"Ty"
Julian Tuwim

Ty trzymasz mnie na ziemi,
Ty wznosisz mnie do nieba,
Tyś jest mi tutaj wszystkim,
Po co aż tam iść trzeba.
O Tobie wiem jedynie.
I tylko Ciebie umiem.
Na świat machnąłem ręką:
I tak nic nie zrozumiem!
Co krok - to nowa droga,
Co myśl - to otchłań wrząca.
Ty jedna odpowiadasz,
Mówiąca czy milcząca.
Krwi słucham Twego serca,
Bijącej w białej piersi
I trwam miłością błędną
W tym życiu, pełnym śmierci.

Zresztą jegomościa Tuwima mógłbym sporo tu wierszy wpisać.
Luthien
PostWysłany: Pią 19:26, 18 Maj 2007    Temat postu:

Może troche słodkie, sentymentalne i mało dziwne...ale w miarę inteligentne.



"Trzeba marzyć"



Żeby coś się zdarzyło

Żeby mogło się zdarzyć

I zjawiła się miłość

Trzeba marzyć

Zamiast dmuchać na zimne

Na gorącym się sparzyć

Z deszczu pobiec pod rynnę

Trzeba marzyć



Gdy spadają jak liście

Kartki dat z kalendarzy

Kiedy szaro i mgliście

Trzeba marzyć

W chłodnej, pustej godzinie

Na swój los się odważyć

Nim twe szczęście cię minie

Trzeba marzyć



W rytmie wiecznej tęsknoty

Wraca fala do plaży

Ty pamiętaj wciąż o tym

Trzeba marzyć

Żeby coś się zdarzyło

Żeby mogło się zdarzyć

I zjawiła się miłość

Trzeba marzyć
Valandil
PostWysłany: Nie 19:00, 22 Kwi 2007    Temat postu:

Przejść długim płaczem zapomnianych ścieżek
przez puste, krwawe wydmy słów i szorstkich spotkań
spłynąć wykwitem płatków zmiodnialych na wiosnę
jak cisza biała, gęsta, miękką wonią słodka.
Przejść... gromnicami drzew odprawić święta,
krzyżami wonnych dni zasadzić puste drogi,
O łukach nieba, brudnych przechodniach pamiętać,
być przyjacielem smutnych i najcichszym bogiem.
I siać niepokój sumień w oczy - brudne szyby
na pośmiewisko i na kłamstwa wieków.
Przez drogi cierpkie, dalekie i gorzkie
po coś tu do nas przyszedł, boże czy człowieku?
I w końcu
kłamstwem rozcięli przymknięte powieki,
pękł kobalt nieba szorstkim poszumem błyskawic,
niebo spłynęło szybkim w horyzont odbiegłem
kroplami sinymi mleka ciszę zadławić.
Zastygła wolno krew na zwiędłych kartach księgi,
przechodzą bose nogi w pyle, jak co dzień
i kiedy konasz co dnia na krzyżach przydrożnych,
minę cię nieobaczny, zmęczony przechodzień.
1939

"Chrystus" Krzystof Kamil Baczyński
Farnoth
PostWysłany: Nie 18:33, 22 Kwi 2007    Temat postu:

moja ulubiony utwor to:
Poranek wczesny
Jadę pospiesznym
Wprost do Warszawy
Załatwiać sprawy

Pociąg o czasie
Ja w drugiej klasie
Wagon się kiwa
Pije trzy piwa

Lodź Niciarniana
W pęcherzu zmiana
Pęcherz nie sługa
A podróż długa

Ruszam z tej racji
Do ubikacji
Kto zna koleje
Wie, jak się leje

Wyciągam łapę
Podnoszę klapę
Biada mi biada
Klapa opada

Rzednie mi mina
Trza klapę trzymać
Łokieć, kolano
Trzymam skubaną

Celuje w szparkę
Puszczam Niagarkę
Tryska kaskada
Klapa opada

Fatum złowieszcze
Wszak wciąż szczę jeszcze
Organizm płynną
Spełnia powinność

Najgorsze to, że
Przestać nie może
Toczę z nim boje
Jak Priam o Troje

Chce się powstrzymać
Ratunku ni ma
Pociąg się giba
A piwo spływa

Lecę na ścianę
Z mokrym organem
Lecąc na druga
Zraszam ją strugą

Wagonem szarpie
Leje do skarpet
Tańcząc Czardasza
Nogawki zraszam

O, straszna męko
Kozak, flamenco
Tańczę, cholera
Wzorem Astair'a

Miota mną, ciska
Ja organ ściskam
Wagon się chwieje
Na lustro leję

Skład się zatacza
Ja sufit zmaczam
Wszędzie Łabędzie
Jezioro będzie

Odtańczam z płaczem
La Kukaracze
Zwrotnica, podskok
Spryskuję okno

Nierówne złącza
Buty nasączam
Pociąg hamuje
Drzwi obsikuję

I pasażera
Co drzwi otwiera
Plus dawka spora
Na konduktora

Resztka mi kapie
Na skrót PKP
Wreszcie pomału
Brnę do przedziału

Pasażerowie
Patrzą spod powiek
Pytania skąpe
"Gdzie pan wziął kąpiel?"

Warszawa, Boże!
Nareszcie dworzec!
Chwilo szczęśliwa
Na peron spływam

Walizkę trzymam
Odzież wyżymam
Ach, urlop błogi
Od fizjologii

Ulga bezbrzeżna
Pociąg odjeżdża
Rusza maszyna
Hen w dal
Po szczy... po szynach.
Narathiel
PostWysłany: Nie 17:16, 22 Kwi 2007    Temat postu: ulubione utwory?

Za darmo nie dostaniesz nic ładnego

zachód słońca jest za darmo

a więc nie jest piękny

ale żeby rzygać w klozecie lokalu prima sorta

trzeba zapłacić za wódkę



ergo

klozet w tancbudzie jest piękny

a zachód słońca nie



a ja wam powiem że bujda



widziałem zachód słońca

i wychodek w nocnym lokalu



nie znajduję specjalnej różnicy "

("Sylogizm prostacki" - Andrzej Bursa)

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group